sobota, 24 stycznia 2015

Ząbkowanie, katar i na dodatek dysk wypadł...

Nie było Nas trochę.. Wszystko przez kumulację nieszczęśliwych wydarzeń.. Dwa tygodnie temu w poniedziałek od rana szykowałam się na wycieczkę z Amelką. Już wszystko miałyśmy spakowane, wzięłam ją tylko na przewijak, a w tym momencie coś mi się stało w kręgosłup..nie mogłam się ruszyć. Na szczęście jeszcze był mój mąż i przejął córkę, chciał mi pomóc żebym się ruszyła, ale ja tylko upadłam na podłogę ( żałowałam, że na podłogę, bo potem nie mogłam wejść na łóżko). Szybki telefon po mamę, bo kto się zajmie Amelką. Do tego czasu ja ledwo weszłam na łóżko, mąż podał mi córkę do karmienia i tak leżałyśmy. Każdy ruch sprawiał ogromny ból.. Popołudniu przyszedł lekarz i nastawił mi kręgosłup. Przychodził przez trzy dni, potem zaczęłam powoli chodzić. Muszę teraz uważać, na razie mało dźwigam, tylko jak muszę gdzieś przenieść Amelkę. W czasie mojej niedyspozycji Amelka dostała katar.. Karmienie to była męką, denerwowała się.. Trzeba było na chodząco ją karmić, to była moja motywacja, do wstania:) Katar, gorączka minęła, ból zębów też jakby mniejszy, ja chodzę, czyli wracamy do normalności:) 

czwartek, 8 stycznia 2015

W co się bawić? :)

W co się bawimy z Amelką? Ulubiona zabawa, to całowanie po szyjce, przytulanie, wtedy śmieje się na głos, aż dostanie czkawki. Ale ile można się przytulać? Lubi bardzo jak robi jej się samolot, ale to tata, bo Amelka waży już ponad 8 kilo i dla mnie to za dużo:) Mamy matę edukacyjną, odkąd wyciąga rączki do góry, to lubi chwytać powieszone tam zabawki. Często zmieniam jej zabawki albo zawieszam kolorowe materiały o różnych strukturach. Może na macie wytrzymać dość długo, ale najbardziej jej się podoba jak ktoś leży koło niej i z nią chwyta. Kiedy pochylam się nad nią, to ściąga mi okulary, mogłaby to robić non stop :) Oczywiście mamy mnóstwo różnych zabawek. Rozkładam jej je na macie i  kilka łatwych do złapania chwyta i szybko wkłada do buzi. Kolejna zabawa to akuku. Chowam się pod kocem i krzyczę akuku śmieje się wtedy bez końca :) Mamy również bujaczek, z którego korzystam kiedy muszę coś ugotować, wtedy buja się i obserwuje mnie. Jest jeszcze jeden faworyt-lustro. Amelka lubi się przeglądać, dotykać rączką. Codziennie staram się wymyślać i pokazywać jej coś nowego. Parę dni temu pokazałam jej wstążkę, od tej pory bawimy się nią non stop. Podoba jej się również jak śpiewam, tańczę. W użyciu są również korale, szaliki itp. Ale jednak najlepsza zabawa jest jak ktoś jest obok. Także bawmy się z naszymi dziećmi:)
 A wy w co się lubicie bawić? :)

środa, 7 stycznia 2015

Nasze (moje) rodzicielstwo bliskości

Hej :)
Dziś chciałam napisać o rodzicielstwie bliskości, które jest mi bardzo bliskie :) Jeszcze w ciąży trafiłam na to określenie na stronie : http://dziecisawazne.pl/ , zaciekawiło mnie to i zaczęłam szukać. Zakupiłam książkę "Rodzicielstwo bliskości. Jak zbudować więź z dzieckiem". Czytając ją nie zgadzałam się z wieloma rzeczami, bo jak można nie kupować dla dziecka wózka, czemu niemowlę ma nie spać w łóżeczku?! A teraz, teraz zmieniłam całkowicie zdanie :) Rodzicielstwo bliskości, to nie jest zbiór zasad, reguł jest to raczej podejście, które opiera się na siedmiu filarach. Po pierwsze bądź blisko od porodu. Jak tylko urodziłam Amelkę, została mi położona na brzuchu, rozstałyśmy się na 10 minut, podczas których ona była z tatą, a ja byłam szyta. Jak tylko wróciłam do pokoju, Amelka została przystawiona do piersi i ciągle była z nami. Drugi filar karm piersią. Jak już pisałam od razu zaczęłam karmić i nie wyobrażam sobie inaczej, karmienie piersią to nie tylko kwestia zaspokojenie głodu, to chwile niesamowite bliskości, ale o karmienie piersią napiszę osobny post :) Trzeci filar noś dziecko przy sobie. Dzieci uwielbiają być noszone, nie ma co im się dziwić, wszystko mogą zobaczyć z tej pozycji. Noszone dzieci mniej grymaszą. Noszę swoją córkę w chuście, może późno zaczęłyśmy, bo dopiero w 2 miesiącu, a można od urodzenia.. Ale Amelka pokochała chustę i zakup wózka (gondoli) okazał się bez sensu:) Ale wpis o chustowaniu i o tym jak stałam sie chustomamą będzie kiedy indziej. Czwarty filar śpij przy dziecku. W szpitalu dziecko spało w "łóżeczku"  na kółkach i mąż podczas pierwszej nocy wstawał i podawał mi ją na karmienie. Potem wydało mi się bez sensu, by się nie wysypiał więc Amelka zaczęła spać ze mną. Kiedy wróciliśmy do domu, łóżeczko było ustawione koło naszego łóżka i pierwsze 3 noce spała tam. Ale wstawanie na karmienie sprawiało, że była niewyspana. Potem zaczęła spać z nami, ja jestem wyspana, ale za to mąż wyprowadził się na kanapę (liczymy z Amelką, że do nas wróci :)). Teraz uważam, że łóżeczko to też zbędny wydatek dla niemowlaka:) Podczas drzemek śpi albo na naszym łóżku albo na spacerze w chuście. Piąty filar słuchaj płaczu swojego dziecka. Płacz, to język dziecka. Dziecko kiedy płacze, to nie manipuluje rodzicami,ale komunikuje się. Amelka bardzo mało płacze. Tylko gdy coś ją boli. W 3 miesiącu płakała też jak nie mogła zasnąć, ale włożenie jej do chusty pomagało od razu. Nie mówię też ćśśś, aby dziecko przestało płakać, płacze bo coś jest nie tak. Szósty filar, to równowaga i wyznaczanie granic.  Trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć tak, a kiedy nie. Nie można ignorować swoich własnych potrzeb. Dziecko jest ważne, ale nie zapominajmy też o sobie. Ostatni filar ( jeden z moich faworytów:)) wystrzegaj się trenerów dzieci.  O tak każdy słyszy cenne rady..  Nie noś, przyzwyczaisz... Nie śpi z dzieckiem, przyzwyczaisz i nigdy nie będzie spało samo.. Nie karm tak długo.. Daj mu się wypłakać.. Praktykowanie rodzicielstwa bliskości uczy zaufania do własnego stylu opieki nad dzieckiem i stajemy się odporni na porady trenerów. 
To tyle teorii.. A praktyka? Z niemowlakiem rzecz jest prostsza.. Ale wydaje mi się, że kiedy zbuduje się od początku więź, potem będzie tak samo dobrze :) Rodzicielstwo bliskości jest łatwiejsze dla matek, bo to one karmią, są z dziećmi cały dzień, ale mężczyźni także mogą zbudować więź :)
Polecam "Księgę rodzicielstwa bliskości" oraz "Księgę dziecka" ( w tej jest fajnie opisany każdy miesiąc dziecka, do 2 lat, choroby, dokładny opis filarów).

sobota, 3 stycznia 2015

sylwester, nowy rok:)

Hej :)
Witamy w Nowym Roku!! W tym roku spędziliśmy sylwestra z jedynką! Tak - Amelce wyszedł pierwszy ząbek :) Stąd ostatnio te pobudki w nocy.. W sylwestra zaglądam do buźki, a tam białe, daje palec do pogryzienia ostre, w Nowy Roku ząbek już był widoczny bardziej:) Ale co tam jeden ząbek, wczoraj pojawiła się druga jedynka :) Swędzą bidulkę dziąsła, lubi jak jej smyram gazą albo pieluchą tetrową. W użyciu ciągle są ulubione gryzaki-żyrafy. Polecam każdemu żyrafę Sophie, jest świetna.W szczególności polecam tą którą Amelka ma na zdjęciu, łatwo ją złapać. Ta duża jest jeszcze za duża :) Na buźce mnóstwo krostek, smaruję kokosem, przez noc znikają, ale za dnia znowu produkcja śliny rusza pełną parę i pojawiają się nowe. Jest trochę marudna, jakie to dziwne, że na rączkach nic nie boli :) Dzielnie nosimy ją, na szczęście pobudki nocne z pojawieniem się ząbków zniknęły. 
A jak spędziliśmy sylwestra? Ja spałam, przed północą się obudziłam, Amelka też obudziła i wszyscy razem oglądaliśmy fajerwerki. Potem po pierwszej zasnęła, a ja razem z nią. 
Życzymy Wszystkiego dobrego na Nowy ROK!

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Święta, święta i po świętach...

Tyle szykowań, a święta tak szybko minęły. My spędziliśmy je w rozjazdach, w biegu, a weekend wykorzystaliśmy na odpoczynek :) tak, tak, święta męczą.. W środę dwie wigilie, Amelka na pierwszej ładnie spała i w czasie drzemki wyjechaliśmy na drugą. Niestety kiedy przyszła pora spania (godz 19-20) Amelka nie mogła zasnąć w nieznanym miejscu, na ratunek przyszła chusta, ale jak nigdy nie usnęła w niej.. na szczęście uspokoiła się w niej i jeszcze chwilę mogliśmy zostać. Koło 21 zebraliśmy się do domu,  to tylko 15 minut drogi więc dzielnie wytrzymała. W domu kąpiel i poszła spać. W pierwszy dzień świąt rano na śniadanie do teściowej, a potem do rodziców na obiad, znowu dużo podróżowania.. Drugi dzień świąt również wycieczka. Nasze dziecko po raz pierwszy tyle jeździło i miało dość. W nocy były częste pobudki (jak nigdy), za dużo bodźców, nowych pomieszczeń, dużo twarzy, a na co dzień tylko mama, popołudniami tata i raz w tygodniu babcia.. Amelka cały weekend odsypiała wrażenia, najchętniej cały dzień spędziłaby przy piersi.. Jednak święta dla tego maleństwa są męczące i nie ma jak siedzenie w domu :) 
 Mikołaj do Amelki również przyszedł i przyniósł dużo prezentów:) Najbardziej podoba się Meli mata, bo jest idealna do przekręcania, czytanie księgi dźwięków- czyli mama wydająca dziwne dźwięki :), klocki są miękkie, ale jeszcze za duże do złapania, podusia ma fajne rzeczy do chwytnia, huli kuli nie rozumie, ale podobają jej się piosenki z niej, stroje pasują idealnie, czyli Mikołaj się spisał :)


 Pozdrawiamy poświątecznie!

niedziela, 28 grudnia 2014

jutro mija pięć miesięcy.. Miesiąc piąty, to miesiąc kombinowania jak się przewrócić,przemieścić!

Ale ten czas zleciał.. Pamiętam jak nie mogłam się doczekać kiedy nastąpi poród.. Tak mi się strasznie dłużyło.. Brzuch był coraz większy, poruszanie coraz trudniejsze i wolniejsze.. A teraz czas tak szybko mija.. Jutro mija 5 miesięcy. Pięciomiesięczne niemowlę najbardziej lubi leżeć na brzuchu i robić samolot, ćwiczy jakby tu przewrócić się z brzucha na plecy ( 2 tygodnie temu robiła to za każdym razem położona na brzuchu...teraz jakby zapomniała..). Leżąc na brzuchu opiera się na wyprostowanych dłoniach. Najlepsza zabawa w tym wieku? Puszczanie bąbelków i piany ze śliny. Trzeba cały czas wycierać bródkę, bo często potem pojawiają się niechciane krostki. Potrafi już przełożyć zabawkę z jednej dłoni do drugiej. Wszystko z raczek szybko wkładane jest do buzi. Mnóstwo głośnego śmiechu, gaworzenia, głużenia,ale czasami też krzyku ( jak zostanie za długo sama), płacz też się pojawia jak ma za dużo bodźców albo jest głodna. W końcu zainteresowała się matą i chwyta powieszone na niej zabawki. Niedawno odkryła, że można wyciągnąć rączki do góry i chwytać.  Ale i tak najlepszymi zabawkami są rodzice... Nie ma to jak ściągnąć mamie okulary i szybko włożyć je do buzi albo pociągnąć za włosy. Drapie również po twarzy, ( czy Waszym dzieciom też tak szybko rosną paznokcie?) nie nadążamy z obcinaniem paznokci. Fryzura piątego miesiąca :)

myosono

nowy blog..

Hej,
Zaczynamy.. Czemu nowy blog? Hmmm sama nie wiem.. Zresztą nieważne. Mam tylko nadzieję, że tu uda mi się pisać systematycznie :) Większość postów będzie na pewno dotyczyć macierzyństwa/rodzicielstwa jako że jestem mamą pięciomiesięcznej Amelki. Macierzyństwo pochłonęło mnie całkowicie, chociaż na początku obawiałam się czy odnajdę się w roli mamy. Chyba sobie jakoś radzę... Mela jest zdrowym, wiecznie uśmiechniętym, uroczym niemowlakiem :) Zapraszam na kolejne posty:) 
myosono