środa, 7 stycznia 2015

Nasze (moje) rodzicielstwo bliskości

Hej :)
Dziś chciałam napisać o rodzicielstwie bliskości, które jest mi bardzo bliskie :) Jeszcze w ciąży trafiłam na to określenie na stronie : http://dziecisawazne.pl/ , zaciekawiło mnie to i zaczęłam szukać. Zakupiłam książkę "Rodzicielstwo bliskości. Jak zbudować więź z dzieckiem". Czytając ją nie zgadzałam się z wieloma rzeczami, bo jak można nie kupować dla dziecka wózka, czemu niemowlę ma nie spać w łóżeczku?! A teraz, teraz zmieniłam całkowicie zdanie :) Rodzicielstwo bliskości, to nie jest zbiór zasad, reguł jest to raczej podejście, które opiera się na siedmiu filarach. Po pierwsze bądź blisko od porodu. Jak tylko urodziłam Amelkę, została mi położona na brzuchu, rozstałyśmy się na 10 minut, podczas których ona była z tatą, a ja byłam szyta. Jak tylko wróciłam do pokoju, Amelka została przystawiona do piersi i ciągle była z nami. Drugi filar karm piersią. Jak już pisałam od razu zaczęłam karmić i nie wyobrażam sobie inaczej, karmienie piersią to nie tylko kwestia zaspokojenie głodu, to chwile niesamowite bliskości, ale o karmienie piersią napiszę osobny post :) Trzeci filar noś dziecko przy sobie. Dzieci uwielbiają być noszone, nie ma co im się dziwić, wszystko mogą zobaczyć z tej pozycji. Noszone dzieci mniej grymaszą. Noszę swoją córkę w chuście, może późno zaczęłyśmy, bo dopiero w 2 miesiącu, a można od urodzenia.. Ale Amelka pokochała chustę i zakup wózka (gondoli) okazał się bez sensu:) Ale wpis o chustowaniu i o tym jak stałam sie chustomamą będzie kiedy indziej. Czwarty filar śpij przy dziecku. W szpitalu dziecko spało w "łóżeczku"  na kółkach i mąż podczas pierwszej nocy wstawał i podawał mi ją na karmienie. Potem wydało mi się bez sensu, by się nie wysypiał więc Amelka zaczęła spać ze mną. Kiedy wróciliśmy do domu, łóżeczko było ustawione koło naszego łóżka i pierwsze 3 noce spała tam. Ale wstawanie na karmienie sprawiało, że była niewyspana. Potem zaczęła spać z nami, ja jestem wyspana, ale za to mąż wyprowadził się na kanapę (liczymy z Amelką, że do nas wróci :)). Teraz uważam, że łóżeczko to też zbędny wydatek dla niemowlaka:) Podczas drzemek śpi albo na naszym łóżku albo na spacerze w chuście. Piąty filar słuchaj płaczu swojego dziecka. Płacz, to język dziecka. Dziecko kiedy płacze, to nie manipuluje rodzicami,ale komunikuje się. Amelka bardzo mało płacze. Tylko gdy coś ją boli. W 3 miesiącu płakała też jak nie mogła zasnąć, ale włożenie jej do chusty pomagało od razu. Nie mówię też ćśśś, aby dziecko przestało płakać, płacze bo coś jest nie tak. Szósty filar, to równowaga i wyznaczanie granic.  Trzeba wiedzieć kiedy powiedzieć tak, a kiedy nie. Nie można ignorować swoich własnych potrzeb. Dziecko jest ważne, ale nie zapominajmy też o sobie. Ostatni filar ( jeden z moich faworytów:)) wystrzegaj się trenerów dzieci.  O tak każdy słyszy cenne rady..  Nie noś, przyzwyczaisz... Nie śpi z dzieckiem, przyzwyczaisz i nigdy nie będzie spało samo.. Nie karm tak długo.. Daj mu się wypłakać.. Praktykowanie rodzicielstwa bliskości uczy zaufania do własnego stylu opieki nad dzieckiem i stajemy się odporni na porady trenerów. 
To tyle teorii.. A praktyka? Z niemowlakiem rzecz jest prostsza.. Ale wydaje mi się, że kiedy zbuduje się od początku więź, potem będzie tak samo dobrze :) Rodzicielstwo bliskości jest łatwiejsze dla matek, bo to one karmią, są z dziećmi cały dzień, ale mężczyźni także mogą zbudować więź :)
Polecam "Księgę rodzicielstwa bliskości" oraz "Księgę dziecka" ( w tej jest fajnie opisany każdy miesiąc dziecka, do 2 lat, choroby, dokładny opis filarów).

1 komentarz:

  1. Bliskość jest bardzo ważna :) My też od początku dbamy o to i budujemy więź ;)
    http://swiatamelki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń